Nie powinienem zdradzać sekretów mojego genialnego pisania, ale przecież wielcy się dzielą wiedzą. Tak, teraz wyśmiałem sam siebie na głos. Mam nadzieję, że dostrzegasz autoironię. Ostatnio uzyskałem dostęp do platformy „Masterclass”, gdzie np. Dan Brown uczy, jak pisać thrillery, a Garry Kasparov jak grać w szachy. Kozacki portal. Sami wiecie, że kilka książek Panu Brownowi nawet wyszło. Jedna seria podobno była całkiem spoko i nagrali nawet filmy. Tytuły to chyba „Kod Da Vinciego”, „Anioły i Demony”, „Inferno”. A tak całkiem poważnie wielcy dzielą się swoja wiedzą, doświadczeniami i codziennymi wyzwaniami. To ich wielka cecha. Nie kryją, nie milczą. Oczywiście nie wyskakują nam z lodówki ze swoimi receptami na sukces, robią to rzadko, ale z klasa. I Ty takie okazje musisz wykorzystać.
Nie chce powiedzieć, że byłem noga z języka polskiego. Dawałem radę, ale moje zainteresowania były zupełnie gdzie indziej. Pamiętam nawet, że doktorat chciałem robić z godziny wychowawczej lub godziny wolnej. Teraz tym bardziej pisanie dla mnie jest pewnego rodzaju…niespodzianką. Szczególnie, że nie jest to pisanie tekstów specjalistycznych piłkarskich, raportów itd. Jak w wielu aspektach staram się uczyć tego, co mogę poprawić, co wykluczyć, a co dodać, by, jak w tym przypadku, tekst miał ręce i nogi. Czasami miałem wręcz wrażenie, że to nauka od podstaw. Tak jest z fundamentami, zawsze są na początku i są najważniejsze. Bez nich nie można mówić o większych koncepcjach, filozofiach czy pomysłach. Wiele z moich notek tutaj to strumień myśli, ktoś napisał, że pseudo recenzję. Może za 200 książek będę pisał recenzje. Biorę w ciemno taki scenariusz. Trzeba pisać, pisać i jeszcze raz pisać, popełniać błędy i się na nich uczyć.
Ktoś pomyślał o mnie w kwestii mojej nowej pasji i sprezentował mi książkę Joanny Wrycza-Bekier „Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy”. Ja chcę Ciebie porwać tekstami! Chce tekstem sprawić, żebyś Ty sięgnęła / sięgnął po książkę.
„My ludzie, jesteśmy uzależnieni od słów. Bez nich nie możemy wziąć ślubu, wypowiedzieć wojny ani postawić nogi na księżycu. Słowa to ślad, który pozostawiamy po sobie – nasz dar dla świat”. To cytat ze wstępu tego rozszerzonego wydania nr 2.
21 rozdziałów w praktyczny sposób przedstawiające i tłumaczące pewne pomysły, idee i chwyty pisarskie. Ożywianie tekstu, opowiadanie historii, lekcja braci Grimm, moc interpunkcji. Czym jest klątwa wiedzy i dlaczego się warto od niej uwolnić. I najfajniejsza część, gdzie autorka mówi, jak pobudzać zmysły czytelnika. Samo czytanie jak należy pisać może wydawać się nudne, może przypominać lekcje polskiego. Ta książka napisana jest w bardzo przystępny sposób. Nikt nie każe Ci jej przeczytać od deski do deski w jeden wieczór, wtedy nic nie zyskasz. Podejdź do tematu spokojnie, czytaj, analizuj i wprowadź do swojego tekstu. Książka już mi pomogła na tym początkowym etapie tworzenia pseudo recenzji dla Ciebie. A przypominam, że byłem w liceum na profilu bio-chem. Jest skuteczna. Spróbuj.
Gdyby moje wszystkie Panie Polonistki dowiedziały się, że na starość zachciało mi się pisać to złapanie za głowę byłby chyba najmniej ekspresyjną reakcją. Chciałbym być najlepszym pośrednikiem między słowami wielkich pisarzy, współczesnych twórców a Tobą.