Przeczytałem. Przebrnąłem. Często przewijają mi się przed oczami książki Pani Link. Pożyczyłem od znajomych i oddam przy najbliższej okazji. Obiecuję. Przyznam się, że mam przynajmniej czyste sumienie, że spróbowałem. Lepiej czasami żałować, że coś się zrobiło, niż żyć w nieświadomości.
Nudna i jałowa książka. Niby intryga, tajemnica, zbrodnia, brak kary, ale…ciągnie się jak flaki z olejem. Nawet ostatnie strony, gdzie sprawa jest wyjaśniana, nie mają siły przebicia i nie potrafią zmyć złego wrażenia. Całość pisana jest w narracji żeńskiej, w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Nie pasowało mi to. Nie zraziło do kontynuacji czytania, ale po prostu nie odpowiadało mi. Wiem, że powinienem Cię zachęcać do czytania. Tym razem czułem wewnętrzna potrzebę ostrzeżenia Cię przed tą książka. Najprawdziwsza strata czasu. Tym razem zrobiłem CI przysługę i zainwestowałem czas, byś ty go nie marnowała/marnował. Masz jednak swoją wolną wolę i wybierzesz, jak chcesz. Ja mówię zdecydowane NIE tej książce, ale jeśli Ty masz inne zdanie…to bardzo chętnie je usłyszę lub przeczytam. Miej czyste sumienie, że napisałaś/napisałeś to co myślisz.
Jeśli masz książki, które Twoim zdaniem są fatalne i nie należy ich ruszać śmiało napisz w komentarzu.